Temat:
Tu się nic nie dzieje!
*
Z liturgii słowa:
Błogosławiony mąż, który pokłada ufność w Panu, i Pan jest jego nadzieją.
Refleksja:
Czy istnieje skuteczny sposób, by przekonać innych, że wspólnota jest dobra? Wspólnota rodziny, przyjaciół – że jest dobra, myślę nie trzeba przekonywać nikogo. A co jeśli chodzi o wspólnotę Kościoła? Jak zaprosić młodzież, znajomych, rodzinę do tego, by się razem pomodlić, podyskutować na różne tematy, wyjść od spotkania z człowiekiem do spotkania z Bogiem i na odwrót – przez Boga do człowieka?
Trwa spotkanie… Kilkadziesiąt gimnazjalnych twarzy, wpatruje się we mnie, słuchając jak próbuję zachęcić ich do zaangażowania w kolejny pomysł. No właśnie – PRÓBUJĘ, bo jakoś mi nie idzie. Staram się zachęcić na każdy sposób i… nic się nie dzieje. Niektórzy przytakują, inni milczą. W myślach odmawiam akt strzelisty i nadal nic. Po jakimś czasie – pas, kończę spotkanie. Część osób wychodzi od razu, część zostaje rozmawiając o tym co w szkole, o filmiku który robi furorę w Internecie… Powoli włączam się w rozmowę i tak lecimy przez kolejne tematy i zatrzymujemy, kiedy pada pytanie, które dla wielu z nich sprawia ogromną trudność – co dalej po szkole, jakie liceum wybrać? „Chcecie wiedzieć jak ja wybrałam swoje studia?”, kilkanaście zaciekawionych par oczu oczekuje na opowieść. Opowieść o tym, jak zupełnie obca mi osoba, dzieląc się ze mną swoimi ogromnymi trudnościami w życiu, zdała mi sprawę z tego, że uwielbiam słuchać ludzi. I jak wpadłam na to, jak połączyć to z moim hobby. „Musicie widzieć co was cieszy, w jakich sytuacjach czujecie się spełnieni!”. Po jakimś czasie spotkanie po spotkaniu się kończy, wszyscy się rozchodzą. Zostają dwie osoby. I mówią, że chciałyby się podjąć zadania, o którym mówiłam na spotkaniu, że chyba to jest to, co będzie ich cieszyć.”
Cztery rzeczy: zainteresowanie drugim człowiekiem, własne świadectwo, modlitwa, czas. I choć pewnie nie ma złotej recepty na to, w jaki sposób trwać i zachęcać innych do wspólnoty, to te cztery rzeczy połączone w jedno działanie, mogą w tym bardzo pomóc.
Jak zaprosić do wspólnoty? Powyższa sytuacja pokazała mi, że nie wystarczy mieć sterty nawet najfajniejszych pomysłów. Trzeba wiedzieć czym żyją ludzie, których zapraszam do wspólnoty i wejść w ich świat. Nie wystarczy prezentować pomysłów. Trzeba prezentować swoje świadectwo, wymieniać się doświadczeniami. Ale to też nie wystarczy. Nie może zabraknąć modlitwy i cierpliwości, jeśli nawet przez dłuższy czas nic nie będzie się działo. Sami nic nie możemy, a modlitwa czyni cuda!
*
Modlitwa:
Boże ucz nas widzieć drugiego człowieka, jego potrzeby, radości i smutki. Umacniaj nas, abyśmy mogli dla innych być prawdziwym świadectwem. Daj nam cierpliwość, gdy przez długi czas nic się nie zmienia. Wysłuchaj naszych modlitw, byśmy wszyscy stworzyli wspólnotę miłości, jedności i pokoju.
*
Zadanie:
Porozmawiaj dziś z jednym (lub więcej) znajomym z pracy, szkoły, uczelni – zainteresuj się jego życiem, bądź dla niego przykładem, zaproponuj wspólną modlitwę, pomódl się za niego.
Z.Ś.
#LOVEtoWRITE Podziel się z innymi swoją refleksją!
*
[no_button size=”” style=”” text=”SKOMENTUJ NA FACEBOOKU” icon_pack=”font_awesome” fa_icon=”fa-spinner” icon_position=”right” icon_color=”” icon_background_color=”” icon_background_hover_color=”” link=”https://www.facebook.com/Misericors/posts/1810544895936795″ target=”_self” color=”” hover_color=”” background_color=”” hover_background_color=”” border_color=”” hover_border_color=”” border_width=”” font_size=”” font_style=”normal” font_weight=”” margin=”” padding=”” border_radius=””]