Na Bliskim Wschodzie busy, które umożliwią syryjskim dzieciom dojazd do szkoły; w Kamerunie „Mój brat Pigmej” i zapewnienie najmłodszym książek oraz ciepłego posiłku. Wraz z rozpoczęciem roku szkolnego Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie przypomina o inicjatywach edukacyjnych, jakie podejmuje na całym świecie.
🇱🇧 || 📚 W Libanie każdy pieniądz wydany na pomoc stwarza dzieciom szansę, by nie porzuciły edukacji. Jeśli rodziców nie stać na żywność, to rezygnują z posyłania najmłodszych do szkoły, a coraz częściej zdarza się, że dzieci – zamiast w szkolnej ławce – spędzają dzień w pracy. pic.twitter.com/rCRsoZ52O4
— ks. Waldemar Cisło (@Waldemar_Cislo) September 4, 2023
Dzieci były już w klasie. Na tablicy zapisany został dzień tygodnia. Obok jest data, podstawowe słowa, obrazki. To na pewno lekcja języka angielskiego. W małym pomieszczeniu naliczyć można ponad 20 najmłodszych uczniów. Dziewczynki mają kolorowe opaski i wstążki, skrupulatnie splecione warkoczyki. Rozglądają się po sali, bo na lekcji pojawił się nieoczekiwany gość. Przyniósł upominki. Nie trzeba ustawiać się po nie w kolejce. Każde dziecko po chwili ma już coś w dłoniach.
Najmłodsi mogą pamiętać tę twarz, być może mówi im coś czarne ubranie. To ksiądz z Polski, który niemal za każdym razem, gdy przyjeżdża do Libanu, pojawia się w obozach, gdzie mieszkają syryjscy uchodźcy, zwłaszcza dzieci. „Obok kobiet i osób starszych, to właśnie najmłodsi są największymi ofiarami wojen i kryzysów” – mówi ks. prof. Waldemar Cisło. Do Doliny Bekaa, oddalonej o kilkadziesiąt kilometrów od Bejrutu, zawoził już żywność, słodycze, innym razem kredki i przybory szkolne.
„Nasze wsparcie dla uczniów uzupełniają busy. Umożliwią one najmłodszym dojazd do szkoły. Wyrwanie dziecka z systemu edukacji to najkrótsza droga, by zabrać mu przyszłość” – zauważa ks. prof. Cisło. Syryjscy uczniowie otrzymali już jeden pojazd. A w planach są jeszcze co najmniej dwa. „To zasługa m.in. zaangażowania świeckich z Rymanowa Zdroju, gdzie ponownie odbył się festyn o cierpiących i dla cierpiących, a także darczyńców indywidualnych, którzy wspierają inicjatywy Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie oraz Fundacji Przyjaciel Misji” – tłumaczy wykładowca UKSW.
#FestynWRymanowieZdroju 🎈🎤 o prześladowanych i dla prześladowanych. Koniecznie zobaczcie relację, jaką przygotowało 📺 @tvp_rzeszow. || 🔊💬 Ks. prof. @Waldemar_Cislo: "Kościół w krajach wojny jest wszystkim: szpitalem, kuchnią i noclegownią". pic.twitter.com/noKNFHntf0
— Pomoc Kościołowi w Potrzebie (@PomocKosciolowi) August 29, 2023
Na Bliskim Wschodzie każdy pieniądz na projekty humanitarne stwarza najmłodszym szansę, by dalej chodzili do szkoły. W Libanie, jeśli rodziców nie stać na wyżywienie, obcinane są wydatki na kształcenie. Nie jest wyjątkiem sytuacja, gdy dzieci są wysyłane do pracy. Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie włącza się w ratowanie zwłaszcza szkół katolickich. Może to ograniczyć emigrację, a jeśli w jednej ławce spotkają się chrześcijanie i muzułmanie, to w przyszłości będą potrafili obok siebie żyć.
Ks. prof. Waldemar Cisło sięga po przykład ofiarności nauczycieli. „Nie wszyscy wyjeżdżają. Znamy przypadek kobiety, która – jako dyrektor szkoły – na codzienny dojazd do placówki wydaje wszystko, co zarobi. Nie chce jednak opuścić uczniów, choć bez dodatkowej pracy nie byłaby w stanie utrzymać siebie ani najbliższych” – zauważa.
Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie chce wesprzeć szkoły na Bliskim Wschodzie poprzez dostarczenie do nich mąki, jaka została zakupiona w Polsce. To łącznie setki ton, z których na miejscu będzie wypiekany chleb. „Trafi on w pierwszej kolejności do uczniów” – mówi ks. prof. Cisło.
W inicjatywach na rzecz edukacji PKWP przekracza granice państw i kontynentów. Szczególną uwagę poświęca Afryce, gdzie w ubiegłym roku udało się otworzyć dom nadziei. Korzystają z niego dzieci z Sudanu Południowego, które zamieszkują obóz dla uchodźców w Ugandzie. Na miejscu najmłodsi, na co dzień uczący się w przepełnionych klasach, mogą odrobić lekcje, mają dostęp do światła i pomocy edukacyjnych.
Kiedy budynek doczekał się oficjalnej inauguracji, o. Andrzej Dzida, misjonarz pracujący wśród potrzebujących, wskazywał, że dom nadziei wspiera rozwój pasji, a co za tym idzie pozwala najmłodszym dostrzec swoją wartość. „Rodzice, starsi będą ich szanować i powiedzą, że moje dziecko ma talent, nie jest tylko uchodźcą, ale to prawdziwe dziecko; dziecko Boże” – mówił werbista.
Ostatnie tygodnie to solidna dawka wiedzy dla wiernych diecezji kaliskiej, gdzie odbywa się akcja „Mój brat Pigmej”. Z inicjatywy ks. bp. Damiana Bryla, który współpracuje z PKWP, w parafiach zbierane są środki na edukację dzieci w Kamerunie. Na co dzień pracuje z nimi siostra Dariusza Dąbrowska. Więcej informacji o życiu Pigmejów można znaleźć tutaj ⇒ pkwp.org/newsy/poznaj_pigmejow_z_kamerunu.
‼️ W @Diecezja_Kalisz kolejna niedziela z akcją "Mój brat Pigmej". 📚📖 Będziemy w Parafii ⛪️ Św. Krzyża w Brzezinach, k. Kalisza. Wychodząc z kościołów szukajcie naszych plakatów i ulotek; a jeśli ich tam nie będzie, to odsyłamy na naszą stronę👉https://t.co/wlfhK2VhJR pic.twitter.com/bkY46NSVgx
— Pomoc Kościołowi w Potrzebie (@PomocKosciolowi) September 2, 2023
Info i foto na podstawie —> Biuro Prasowe PKWP Polska: Dajmy dzieciom książkę do ręki!