Codzienna Aplikacja Miłosierdzia
PODZIEL SIĘ

7. rocznica śmierci Heleny Kmieć – Msza św. ...

7. rocznica śmierci Heleny Kmieć – Msza św. w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach – 24 stycznia 2024

W środę, 24 stycznia 2024 r., w Bazylice Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach wspominano 7. rocznicę śmierci Heleny Kmieć, młodej polskiej wolontariuszki, która zginęła w czasie misji w Boliwii. Mszy św. sprawowanej w Godzinie Miłosierdzia przewodniczył ks. dr Ryszard Świder, a homilię wygłosił ks. Mateusz Wyrobkiewicz.

Zobacz też —> Archidiecezja Krakowska: 7. rocznica śmierci Heleny Kmieć: Można i naprawdę warto pięknie żyć

Jak przypomniał na początku Mszy świętej ks. Zbigniew Bielas, rektor Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach, środa to dzień wielkiej radości w Archidiecezji Krakowskiej. W tym dniu bowiem papież Franciszek zatwierdził dekret męczeństwa ks. Michała Rapacza. Ks. Bielas zauważył, że Eucharystii przewodniczy ks. Ryszard Świder, wieloletni były proboszcz w Płokach, gdzie pracował i zginął Sługa Boży.

Rektor Sanktuarium Bożego Miłosierdzia przypomniał także o siódmej rocznicy śmierci Heleny Kmieć i powiedział, że w grudniu 2022 roku rozpoczęła się faza przygotowawcza do jej procesu beatyfikacyjnego. Mówił o tym, że homilię wygłosi ks. Mateusz Wyrobkiewicz, świadek życia Helenki.

– Chcemy dzisiaj w siódmą rocznicę jej śmierci, oczekując na to, że już niedługo rozpocznie się jej proces beatyfikacyjny, jeszcze raz pochylić się nad jej osobą, nad jej postacią. Bo Helenka była człowiekiem pełnym radości i pełnym energii. Człowiekiem, którego wszędzie było pełno. Miałem tę radość wiele razy razem z nią działać, współpracować, czy to przy okazji jakiś religijnych wydarzeń w naszej rodzinnej miejscowości, czy to po prostu w takim życiu codziennym. Ponieważ niedaleko miejsca, gdzie mieszkałem, mieszkała również ciocia Helenki, więc często ją mogłem spotkać, usłyszeć na klatce, że Helenka idzie, bo zawsze było ją słychać, było jej pełno. Zawsze ten uśmiech, radość były jej znakiem rozpoznawczy. I ten uśmiech i ta radość towarzyszyły jej aż do samego końca, ale ta radość była czymś, co wynikało z jej pełnego Boga życia, pełnego Bożej łaski. Była tą, która wypełniła w stu procentach dzisiejszą Ewangelię o ziemi żyznej, która wydaje owoc stokrotnymówił w homilii ks. Wyrobkiewicz.

Jak zauważał kaznodzieja, oprócz tego, że Helenka poświęcała się pracy misyjnej, to także była zaangażowana w życie Kościoła. Miała też różne plany i pragnienia. Miała swoje życie codzienne, życie zawodowe. – Wszędzie tam, gdzie była, świadczyła o Chrystusie – powiedział i dodał: – Nie bała się mówić o swojej wierze, nie bała się wyznawać wiary w codzienności. I swoim zapałem i radością chciała również zarażać innych. Chciała to robić na każdym kroku. Kiedy było trudno, kiedy było ciężko, to swoim uśmiechem i dobrym słowem podnosiła do góry. Często doświadczaliśmy tego szczególnie na pielgrzymim szlaku na Jasną Górę. Kiedy Helenka, gdy już nikt nie mógł iść dalej, kiedy dochodziliśmy już na nocleg, czy na postój i wielu było wykończonych, to ona brała do ręki gitarę, śpiewała, radowała się i podnosiła wszystkich na duchu, pomagając iść dalej.

Ks. Wyrobkiewicz wspominał, że jednego roku na pielgrzymim szlaku zabrakło Helenki. – I wtedy jeden z kapłanów przewodników mówił przez mikrofon, że dziś jeszcze Helenki nie ma z nami, ale pomachajmy jej, bo tam z nieba na pewno patrzy i macha do nas z samolotu. I teraz te słowa nabrały zupełnie innego znaczenia, bo ufamy, że Helenka patrzy na nas z nieba i chce nam pomagać, chce nam pomagać w tym, abyśmy, tak jak ona potrafili pięknie żyć. Na jej nagrobku znajdującym się na cmentarzu przy Kościele Świętej Barbary w Libiążu są wyryte takie słowa „I w życiu, i w śmierci należymy do Pana, dlatego warto pięknie żyć”. I swoim życiem pokazała, że warto pięknie żyć. Warto angażować się w to wszystko, co jest nazwane ewangelizacją, niesieniem Chrystusa tam, gdzie jeszcze o nim nie usłyszano – mówił świadek życia Helenki Kmieć.

Info i foto na podstawie —> Małgorzata Pabis – Rzecznik prasowy Sanktuarium Bożego Miłosierdzia: 7. rocznica śmierci Heleny Kmieć