Dopiero teraz wiem, że łatwiej było kochać bez pandemii. Dozwolona bliskość, przytulenie, spotkanie w kinie bez maseczki na ustach, przemieszczanie się bez ograniczeń. Zła jestem na siebie, że nie korzystałam z tych możliwości w pełni. Dzisiaj boję się, że zapomnę dotyku innych ludzi, ich bicia serca, oddechu, że nie przytulę kogoś, kto tego potrzebuje albo… zanim odejdzie.
Czytaj więcej zapisków z bloga —> Pisane sercem
Myślę o sposobach kochania dzisiaj. Może zapomniane tradycyjne listy, bo jest na nie więcej czasu; może telefony do kochanej Babci, mojego chrześniaka albo dawno niesłyszanej znajomej; włączenie się w wolontariat pomagający starszym albo tym, co są na kwarantannie?
Tylko ten strach mi przeszkadza…
Panie Boże, wyzwól mnie od lęku, który mnie powstrzymuje od robienia dobra!
Myślę, że to ważne zadanie na dziś – bardziej wymagające niż w czasie bez pandemii – znaleźć swój sposób na to, by nie siedzieć na kanapie, ale kochać. Zaklinam wyobraźnię miłosierdzia, by zadziałała. Co mogę – tu i teraz? I stukam się w głowę, dlaczego nie uruchomiłam jej wcześniej, gdy tak wiele osób można było kochać bez ograniczeń.
‘Wiola Maj’
Wobec trwającej 'ofensywy' koronawirusa #SARS_CoV_2 wywołującego chorobę #COVID19, zachęcamy do modlitwy o ustanie tej pandemii i w intencji wszystkich, których ona dotknęła > https://t.co/AcXHaViTPs
oraz > https://t.co/dlgoI6MSEjfot. Pixabay #pandemia #modlitwa #koronawirus pic.twitter.com/cy9QONcwFx
— Misericors_PL (@Misericors_PL) October 8, 2020
Autorka jest zawodowo związana z branżą PR i mediami; interesuje ją człowiek i wszystko co z nim związane; kocha przyrodę, poezję, teatr i… wszystko co dobre i piękne,
Fot. Pixabay.com
Dołącz do Get Mercy – publikuj swoje uczynki miłosierdzia, inspiruj innych!